Aktualności
11 listopada - Święto Niepodległości Polski
106 lat temu Polska odzyskała niepodległość. Rocznica odzyskania przez nasz kraj wolności to również rocznica odzyskania lasów przez polską administrację. Wprawdzie początki działalności, scalanie ziem i lasów do niedawna rządzonych przez trzech zaborców, były trudne, to udało się podłożyć podwaliny pod strukturę Lasów Państwowych.
Im bardziej rosły szanse na przywrócenie niepodległości i realna stawała się perspektywa odrodzenia Polski, tym jawniej zaczęto szykować podwaliny przyszłego aparatu państwowego, a w ślad za tym gospodarki. Wcześnie też uznano, że lasy Skarbu Państwa powinny być w tej mierze jednym z istotniejszych elementów.
W memoriale, przedłożonym już 3 lutego 1917 r. Tymczasowej Radzie Stanu Królestwa Polskiego, Wydział Leśny Centralnego Towarzystwa Rolniczego zawarł projekt organizacji lasów państwowych w okupowanym przez wojska niemieckie Królestwie Kongresowym. Memoriał został zignorowany przez władze okupacyjne, nie wpłynął też na zaprzestanie lub choćby ograniczenie rabunkowej eksploatacji lasów prowadzonej na zajętych terenach.
Niecały rok później, 3 stycznia 1918 r., Rada Regencyjna wydała dekret o tymczasowej organizacji władz naczelnych na terenie Kongresówki, a wśród nich urzędu Ministra Rolnictwa i Dóbr Koronnych, któremu miały odtąd podlegać sprawy leśnictwa.
W marcu 1918 r. w świeżo utworzonym resorcie powołano do życia Wydział Leśny, na czele którego stanął doświadczony leśnik Józef Miłobędzki. Podjął on starania w niemieckim zarządzie lasów o przejęcie przez władze polskie kontroli nad lasami Kongresówki, co położyłoby kres, a przynajmniej osłabiło żywiołowe wojenne dewastacje.Strona niemiecka stanowczo odrzuciła ów postulat, oświadczając, że taka jest wojenna potrzeba i głos decydujący należy do wojska. Władze niemieckie trwały na stanowisku, że rosyjskie dobra carskie i rządowe w Kongresówce pozostają ich własnością aż do czasu formalnych rozstrzygnięć międzypaństwowych.
Nieco większą ustępliwość wykazywali okupanci austriaccy. Skuteczna okazała się interwencja strony polskiej u austriackich władz okupacyjnych, które dążyły do zawarcia długoterminowych umów na eksploatację lasów w południowej części zajętego obszaru zaboru rosyjskiego. Ostatecznie cesarsko-królewska administracja wycofała się z tego pomysłu. Ale i w Wiedniu przyjęto, że choć uznaje się mienie byłego rządu rosyjskiego na ziemiach Królestwa Polskiego za własność polską, to dobra zaspokajające potrzeby wojenne nadal pozostają w gestii władz okupacyjnych i na pierwszym planie pozostają interesy armii.
W lipcu 1918 r. na forum Tymczasowej Rady Stanu zgłaszane były interpelacje do władz okupacyjnych w sprawie ochrony lasów w Królestwie Polskim, a potem wprowadzenia zakazu wywozu drewna poza granice dawnej Kongresówki. Pozostały one bez większego echa.
Postawa władz okupacyjnych zmieniała się jednak wraz z militarnymi niepowodzeniami państw centralnych. Trwająca od lipca ofensywa sił sprzymierzonych na froncie zachodnim nie pozostawiała już wątpliwości, kto wyjdzie zwycięsko z wojny. W połowie października wyraźnie czuło się już bankructwo dotychczasowego porządku politycznego w Europie. W ślad za tym wzmogły się przygotowania do przejmowania w zarząd polski sfery dóbr narodowych, także lasów.
Jesienią 1918 r. nasiliły się pertraktacje Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Koronnych z cywilnym zarządem lasów przy niemieckich władzach okupacyjnych, prowadzone przez naczelnika Józefa Miłobędzkiego. Dotyczyły one m.in. dostarczenia wykazu lasów i siedzib ich terenowych zarządów.
10 października strona niemiecka oświadczyła, że zarząd przygotowuje się do przekazania tych zasobów, jednak nie skonkretyzowano terminu. Mowa była nawet o połowie 1919 r. Niemcy piętrzyli trudności i stawiali żądania.
W jednym z dokumentów stwierdzono, że „opis i oszacowanie całych lasów państwowych i donacyjnych, które jako zdobyte orężem na Rosji, należą obecnie do Rzeszy Niemieckiej i jeżeli państwo Polskie chce je posiadać – winno zapłacić ich wartości”.
Rozpoczęte wiosną 1918 r. pertraktacje z szefem leśnictwa w cywilnym zarządzie Generalnego Gubernatorstwa Warszawskiego zdały się na nic. Niemcy zbyt wiele zainwestowali – choćby w sieć kolejek leśnych – by oddać Polakom prawo do decydowania o ich leśnym bogactwie.
15 października 1918 r. tymczasowy polski rząd w Warszawie polecił przejmowanie zarządu nad lasami. Były to wówczas nie tylko dotychczasowe lasy państwowe, ale także lasy byłych majoratów, w większości opuszczonych przez rosyjskich właścicieli.
16 października 1918 r. Wydział Leśny Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Koronnych przemianowano na Sekcję Lasów, którą pokierował inny autorytet w sprawach leśnictwa – Jan Miklaszewski. Zwiększono zarazem stan osobowy sekcji o nowych inspektorów ministerialnych leśnictwa.
Kolejne dni organizatorzy polskiego leśnictwa spędzili na działaniach. Na początku listopada Jan Miklaszewski, przyszły szef departamentu leśnictwa i rektor SGGW, wybrał się do Lublina (stolica okupacji austriackiej), gdzie sprawy leśnictwa przedstawił uformowanemu tam rządowi Ignacego Daszyńskiego.
Lewicowy rząd lubelski sprawę lasów stawiał bardzo radykalnie – wszystkie miały stać się państwowe. Echa tego stanowiska były żywe jeszcze kilka lat. Możliwe, że to z inspiracji Miklaszewskiego w Lublinie ukazał się manifest „Do ludu wiejskiego”, w którym apelowano m.in. o zdecydowaną ochronę lasów przed grabieżami.
W połowie października 1918 r. zaczęto odbierać lasy spod zarządu austriackiego i niemieckiego. Pamiętnego 11 listopada 1918 r. leśnicy z Józefem Miłobędzkim na czele w wojskowej asyście przejęli z rąk niemieckich siedzibę resortu przy Krakowskim Przedmieściu 69 w Warszawie i mieszczące się w Galerii Luxenburga przy ul. Senatorskiej 29 biura głównego zarządu lasów.
Na organizację nowego zarządu lasów przyznany został specjalny kredyt. W resorcie powstał Wydział Ochrony Lasów. Jednym z pierwszych jego zadań stało się opanowanie żywiołowych wyrębów. Józef Miłobędzki, który stanął na czele tego wydziału, tworzył kilkuosobowe zespoły, które zaopatrzone w pieniądze i mapy udawały się do opuszczonych przez Niemców nadleśnictw, by budować tam nowe struktury organizacyjne.
Polskie leśnictwo odziedziczyło po zaborcach spadek w postaci najróżniejszych modeli administrowania lasami. W chwili powstania odrodzonej Polski obowiązywało na jej terenie pięć różnych ustaw dotyczących gospodarki leśnej, istniały najróżniejsze akty wykonawcze i instrukcje wewnętrzne. Brakowało jednolitych struktur zarządzania i kadr, zwłaszcza średniego i niższego szczebla.
Na początku 1920 r. powstały cztery dyrekcje lasów państwowych w byłym zaborze pruskim: poznańska, toruńska, bydgoska i gdańska. Lasy górnośląskie i cieszyńskie, tworzące początkowo państwowy okręg z siedzibą w Rybniku, włączone zostały do okręgu warszawskiego. Na wschodzie kraju powstały okręgi w Białowieży, Łucku, a w 1922 r. – również w Wilnie.